Kończy nam się właśnie pierwsze pół roku od uruchomienia na Śląsku, pierwszej od lat, tawerny. Okres to był trudny, i nadal łatwo nie jest ale wiele się już nauczyliśmy a kilkadziesiąt imprez i koncertów potwierdza tylko fakt, że takie miejsce jest paru ludziom potrzebne. Mieliśmy oczywiście kilka wpadek, ale dzięki nim poznaliśmy prawdziwych przyjaciół. Zdarzały nam się także sukcesy - co nas podtrzymało na duchu w momentach zwątpienia. Raczej optymistycznie patrzymy w przyszłość, bo sporo się u nas ostatnio zmienia a i Latarnicy nie szczędzą nam wsparcia i chwil przyjemnych. Dzięki Wam wszystkim za to!

 

Nazwaliśmy Latarnię taverną folkovą, gdyż nie samymi szantami chcieliśmy ją wypełnić. Ponieważ sami gustujemy w wielu nurtach muzycznych, gdzie blues i piosenka turystyczna są tymi najbliższymi postanowiliśmy także te klimaty w tavernie prezentować. Kilka razy już nam się udało (U Pana Boga Za Piecem, Siudma Góra, Siudmy and Dżingi) a śpiew przy gitarach zagościł już u nas mam nadzieję na stałe. Nie uciekamy też od nurtów dalekich od żeglarstwa - kabaret To Za Duże Słowo gościł już w tavernie dwukrotnie.

 

Nie da się jednak ukryć, że to szanty i pieśni morza dominują w Latarni od samego początku. Udało nam się zaprosić wiele znanych ze sceny szantowej, zespołów, choć początkowo wydawało nam się to nieosiągalne. Grali i śpiewali już u nas: Segars, Passat, Drake, Róża Wiatrów, Beltaine, Henryk "Szkot" Czekała, Flash Creep, byli Ryszard Muzaj i Marek Szurawski a nawet Long John Silver z Francji, a Mechanicy Shanty, Na Razie czy Donegal to już, mam nadzieję tak jak Sąsiedzi, nasi stali bywalcy. Wszystkim Wam bardzo dziękujemy za te niezapomniane koncerty i polecamy się na przyszłość!

 

Szykuje nam się w tym miesiącu wspaniałe podsumowanie naszej półrocznej działalności koncertowej. Otóż w tym tygodniu 23 marca, zaśpiewają u nas legendarni Tonam i Synowie. Żadnemu szantymaniakowi nie trzeba tego zespołu polecać. Powiem tylko tyle, iż wreszcie będziemy mogli posłuchać ich dłużej niż "festiwalowe 30 minut". Usłyszymy wszystkie tonamowe hity. Szykujcie zatem gardła bo nie wierzę, że nie znacie takich pieśni jak: Jasnowłosa, Brzegi Nowej Szkocji  czy Jeden dzień.

 

Tydzień później trafia nam się kolejna gratka. Przybywają wreszcie do Latarni Perły i Łotry - przyjaciele nasi, których już kilkakrotnie z osobna w Latarni gościliśmy ale wreszcie jest okazja by u nas zaśpiewali i zagrali. I to w taki dzień, 30 marca - ja to szczęściarz jestem!!! Wielu z nas czeka na ten koncert z niecierpliwością, bo usłyszeć Perełki w tavernie to nie lada gratka, bo jak sami podkreślają - raczej tego nie robią. Dlatego nie przepuśćcie takiej okazji. Będzie nam miło jeśli razem z nami prześpiewacie 190! dzień z życia Latarni.

 

Pozdrawiam

Kamil Piotrowski