Artykuły
Byli Holendrzy
Relacje
KLASYCZNIE I KAMERALNIE
Zbliża nam się kolejny, V Wieczór Folkowy a w ramach niego koncert gliwickiej grupy SĄSIEDZI i promocja ich nowej płyty ...
KLASYCZNIE I KAMERALNIE
Zbliża nam się kolejny, V Wieczór Folkowy a w ramach niego koncert gliwickiej grupy SĄSIEDZI i promocja ich nowej płyty "Wrócić do Derry". Tym, którzy jeszcze nie mieli okazji zajrzeć do Bytomia, przypominam, iż dzieje się tutaj ostatnio sporo. Wieczory folkowe ruszyły w październiku ub.r. koncertem grupy Segars. Potem zajechali do nas: Róża Wiatrów, Passat i Szkot (Henryk Czekała). Ostatnio (24 lutego) mieliśmy okazję uczestniczyć w wydaniu specjalnym Wieczorów Folkowych, którego gościem była grupa Square Riggers z Holandii.
Oto bowiem z okazji inauguracji dziesięciolecia istnienia grupy Segars przyjechali do Bytomia trzej Holendrzy, tworzący grupę Square Riggers. Grupa ta działa od niedawna choć poszczególni jej członkowie są już bardzo zaprzyjaźnieni z Segarsami.
Rozpoczęło się od humorystycznego akcentu. Segarsi - obdarowani słynnymi, holenderskimi drewniakami; (zwanymi "klopsien") musieli na początek wejść w nich na scenę i odtańczyć t.zw. "klopsien dance". Było wiele śmiechu. Potem już rozpoczął się właściwy koncert. Na początek wspólnie obie grupy wykonały szanty, w tym znane z płyty
Segars and Friends: holenderską "Kaapren Varen" i angielską "Fire Down Below". Później już przez prawie pół godziny sceną rządzili Iwe van der Beek, Jan van Oudheusden i Jack van Broekhoven. Ich sposób wykonywania pieśni pracy jest bardzo zbliżony do oryginału, do klasyki gatunku. Mogliśmy się o tym przekonać słuchając jakże innych wersji znanych nam bardzo dobrze: "John Kanaka" (śpiewali ja w innym rytmie, bez refrenu, bo jak zaznaczyli, pieśń ta w oryginale refrenu nie posiada) czy "Eliza Jane", która w wersji Squarsów była o wiele, wiele wolniejsza od znanych mi polskich wykonań. Holendrzy podczas szantowania starali się także pokazać publiczności przy jakiej pracy dana szanta była śpiewana.Spore wrażenie zrobił Jack, a właściwie jego niesamowicie niski, miękki i naturalny (czytaj: nieszkolony) lecz mocny bas. Przyjazd Jacka od samego początku stał pod znakiem zapytania. Pod koniec ubiegłego roku przeszedł on bowiem kilka operacji twarzy (stąd ten dziwny grymas, o który pytaliście) i nie byliśmy pewni czy będzie mógł w Bytomiu zaśpiewać. Na scenie kameralnej MDK pokazał jednak, że śpiewanie jest dla niego równie ważne co żeglowanie, i że nie opuści tak łatwo okazji do wspólnego szantowania.
W MDK tamtego wieczoru królował humor i dobra zabawa. Podkręcili ją jeszcze Segarsi, którzy po Holendrach zaprezentowali się w kilku nowych szantach, przygotowanych specjalnie na krakowski Shanties. Koncert trwał ponad półtorej godziny a zakończył go znowu wspólny występ Square Riggers i Segars. Zaśpiewali piękną pieśń "Molymonk". Było sympatycznie, wesoło i kameralnie jak na takich koncertach już rzadko bywa. Dlatego ci, którzy nie dotarli niech żałują i postarają się przybyć na V Wieczór Folkowy do Bytomia, już jutro - 17 marca na koncert Sąsiadów. Nie spędzajcie dnia św. Patryka w domu. Wstęp jak zwykle - BEZPŁATNY :-)
Kamil Piotrowski
1 Harcerska Drużyna Wodna
W naszym archiwum
- Artykuły:
-
Koncerty:
- SZKOT w Latarni
- IX Wieczór Folkowy - DRAKE
- VII WIeczór Folkowy - NORDET (Francja)
- Specjalny Wieczór Folkowy - Square Riggers (Holandia) i Segars
- V Wieczór Folkowy - Sąsiedzi
- VI Wieczór Folkowy - Leje na Pokład
- IV Wieczór Folkowy - Henryk SZKOT Czekała
- 3 Wieczór folkowy - PASSAT w Bytomiu
- Róża Wiatrów na drugim Wieczorze Folkowym
- Pierwszy Wieczór Folkowy w MDK nr 1
Informację wprowadził(a): Kamil "KAMiL" Piotrowski - godz. 12:11, 16 marzec 2005, wyświetlono: 1283 razy