Szantymaniak poleca:

Jesteś tutaj

Artykuły

Ekonomia a sprawa korsarstwa

Piraci - legendy i fakty

"Z pomocą Pana Naszego Najwyższego odnajdziemy tę krainę złota"

Krzysztof Kolumb

 

Nie ma skutku bez przyczyny. Niby takie banalne, ale rzadko kiedy staramy się doszukiwać przyczyn. Skupiamy się na skutkach. W niniejszym artykule chciałbym skupić

...

"Z pomocą Pana Naszego Najwyższego odnajdziemy tę krainę złota"

Krzysztof Kolumb

 

Nie ma skutku bez przyczyny. Niby takie banalne, ale rzadko kiedy staramy się doszukiwać przyczyn. Skupiamy się na skutkach. W niniejszym artykule chciałbym skupić się na przyczynach polityczno ekonomicznych, mających zasadniczy wpływ na rozwój korsarstwa

 

Interesy i podział zysków

 

Jak wiadomo ten kto ma pieniądze, ma władzę. Tak też było i w tym przypadku. Morskie potęgi oraz wpływowe ośrodki religijne, Hiszpania i Portugalia, poprzez odpowiednie zabiegi, dzięki Papieżowi Aleksandrowi VI podzieliły między siebie tereny w basenie Oceanu Atlantyckiego, eksplorowane w wyniku wielkich odkryć geograficznych. Podział określał ekonomiczne strefy wpływów, a raczej zysków. Nastąpił on na mocy bulli papieskiej z maja 1493 roku. Aleksander był wytrawnym dyplomatą i politykiem. Prowadził jednak bardzo niemoralne życie (zarzucano mu m.in. uczestnictwo w publicznych orgiach). Dbał również o swoją rodzinę i o własne interesy. Sądząc po tych faktach, nie było trudno nakłonić go do wydawania podobnych dyrektyw jak bulla z 1493 (potwierdzona w rok później traktatem w Tordesillas 7 czerwca 1494), czy też handel godnościami i urzędami kościelnymi. Paradoks podziału polega m.in na tym, że przyznano Portugalii Brazylię, zanim ją jeszcze odkryto. Granicę podziału wyznaczyła linia na 370 mil na zachód od Wysp Zielonego Przylądka.

           

Kraje europejskie nie wnosiły zastrzeżeń do tego podziału do momentu, kiedy w 1522 roku, koło Azorów, Francuzi przejęli dwie karawele wyładowane po brzegi złotem, srebrem, perłami i innymi drogocennościami. Była to danina od Hernana Corteza, który to w dwa lata z garstką konkwistadorów zdobył stolicę Azteków Tenochtitlan i zdobył wiele skarbów. Aneksji tej dokonano za akceptacją Franciszka I - króla Francji. Nie zamierzał on zwracać zagrabionego majątku ani też respektować bulli papieskiej, gdyż od 1521 roku był w stanie wojny z Karolem V - królem Hiszpanii.

 

Polityczny początek

           

Wiadomo, że w tym czasie kościół posiadał zbyt wielką władzę, aby można było sobie pozwolić na kwestionowanie papieskich ustaleń. Stąd też Franciszek I szukający możliwości kolonizacji na morzu karaibskim kwestionował ustalenia bulli "nie ma pokoju za linią [podziału]". Pozostałe kraje będące w opozycji do katolickiej Hiszpanii, w szczególności protestancka Anglia, i Holandia wykorzystując korsarzy wspierały działania przeciwko Hiszpanom na Karaibach - same poszukując możliwości kolonizacyjnych i zysku.

Tak też bogactwa transportowane przez Hiszpanów do Europy stały się łatwym i łakomym kąskiem dla Francuzów, Anglików, Holendrów ... Awanturnicy z całej Europy wyruszyli po skarby Azteków i Inków. Byli wspierani listami kaperskimi swoich możnowładców. W niedługim czasie pirackie i kaperskie statki stały się największym zagrożeniem dla hiszpańskiej flot

y.

            Korsarze operujący w rejonach Zatoki Meksykańskiej i Morza Karaibskiego a dokładnie wokół koloni hiszpańskich (Hispaniola, Kuba, Nowa Hiszpania, półwysep Jukatan potem Floryda i Nowy Meksyk), zwani byli flibustierami (ang. filibuster). Jak wspominałem w niniejszym cyklu pirat od korsarza różnił się tym, iż ten pierwszy był traktowany jako przestępca i wieszany z wyrokiem natychmiastowej wykonalności, ten drugi, jeśli posiadał listy kaperskie traktowany był zgodnie z przepisami prawa wojennego. Piratów wieszano zwykle zaraz po zawinięciu do portu, czyniąc z tego pokazową egzekucję "ku przestrodze". Większość korsarzy zmieniała się dosyć szybko w piratów, stąd trudno mi jednoznacznie używać definicyjnego "korsarz" czy "pirat".

W wyniku dosyć wyraźnych podziałów działań Francji i Anglii - Tortuga stała się bazą dla Francuzów i innych narodowości, natomiast Anglicy usadowili się na Jamajce w Port Royal. Port ten, podobnie jak Tortuga, miał u żeglarzy bardzo złą sławę. Stał się główną siedzibą piratów,  kryjówką zbrodniarzy, paserów i złodziei.

            Widząc a raczej licząc ponoszone straty Hiszpanie szybko zareagowali wprowadzając ochronę konwojów. Casa de la Contratacion powołana w 1503 roku przez Izabelę I Katolicką jako hiszpańska instytucja nadzorująca i organizująca handel oraz żeglugę z posiadłościami w Ameryce, miała wypełnić misję ich ochrony.

           

Logistyka i transport

 

Hiszpańskie okręty odpływały głównie z trzech portów:  Sewilii, Kadyksu i San Lucar. Każdego roku wypływała z Hiszpanii flotylla w towarzystwie wojennych galeonów. Na pokładach znajdowało się zaopatrzenie dla kolonistów w tym duża ilość broni. Podróż zajmowała jakieś 30 dni. U wybrzeży Ameryki konwój rozdzielał się. Z terenów dzisiejszej Ko

lumbii zabierano zgromadzone złoto, szmaragdy i perły, a następnie z Zatoki Panamskiej złoto z tamtejszych kopalń. Załadowane statki płynęły na Kubę gdzie w silnie ufortyfikowanej Hawanie (lub Vera Cruz w Meksyku) spotykały się z pozostałymi statkami. Bogactwa w ładowniach stanowiły w większości prywatny majątek organizatorów ekspedycji, natomiast piątą (quinta) część zdobytego bogactwa (przynajmniej w teorii) należna była koronie, arystokracji i duchownym.

Po uformowaniu floty i zakończeniu załadunku Plata Flota (Srebrna Flota) wypływała do Europy. W Golfsztromie statki przepływały przez Cieśninę Florydzką (między półwyspem Floryda a Kubą i wyspami Bahama, łącząca Zatokę Meksykańską z Atlantykiem) a po jej minięciu dalej niesione Golfsztromem, kierowały się w strefę pasatowych wiatrów, aby żeglować do Europy.

Pomiędzy tysiącami małych wysepek czaiły się małe, szybkie i niezwykle zwinne statki. Piraci/korsarze czekali tylko na błędy poszczególnych jednostek. Sztormy, awarie czy błędy dowódców flotylli podczas dokonywanych ataków (tych prawdziwych jak i też symulowanych) były wykorzystywane przez piratów z całym okrucieństwem.

 

Sława kaperskich kapitanów, pirackie skarby

 

Henry Morgan, Grammond, Montbarsa-Ludobójca, Jean Bart, Francis Drak, Piet Haydn, L'Ollonois, Oliver la Boucle, Edward Teach - Czarnobrody, Montbras Eksterminator (wędził Hiszpanów na rożnie) Kapitan Low (obcinał nosy i uszy  skazańcom i kazał je zjadać z solą i pieprzem). To tylko nieliczni piraci, których sława trwa do dzisiaj. Spotkamy się z nimi, mam nadzieję, w kolejnych odcinkach.

           

Przez dziesiątki lat Morze Karaibskie stało się swoistą żyłą złota dla tamtejszych korsarzy/piratów. Część hiszpańskich skarbów po dziś dzień leży na dnie oceanu. Są to te, które padły łupem wichrów burz i zdradliwych raf. Ich tajemnic po dziś dzień strzegą woda piasek, rekiny, duchy pomordowanych marynarzy i wieszanych piratów. Podobno warte są wiele miliardów dolarów. Wokół Florydy Hiszpanie stracili ponad trzysta statków, a u wybrzeży Haiti spoczywa tysiąc czterysta wraków - a takim miejsc jest tysiące.

Co stało się z bogactwem zrabowanym przez piratów? Czy ktoś je w końcu odnajdzie? Mity o skarbach są ciągle żywe. Kto z Was nie szukał takich skarbów? Wiele legend obrosło barwnymi opisami, jak kadłuby zatopionych statków glonami.

Kapitan Kidd, Avere, Culliford dokumentowali na mapach potencjalne miejsca ukrycia skarbów. Jednak nikt do tej pory nie odnalazł chociażby legendarnej Wyspy Czaszek. Emocje budzi też Wyspa Kokosowa, którą to piraci/korsarze upodobali sobie do ukrywania łupów. Szacuje się, że pozostawione na niej skarby mają wartość kilku miliardów dolarów. Dla ostudzenia głów, podam tylko informację, iż do tej pory ponad 300 ekspedycji bezskutecznie poszukiwało skarbów i ... nic.

 

Polityczny koniec korsarstwa

 

11 kwietnia 1713 roku w Utrechcie podpisano traktat pokojowy pomiędzy Wielką Brytanią, Francją, Zjednoczonymi Prowincjami, Portugalią, Księstwem Sabaudii i Prusami oraz pomiędzy Hiszpanią a Wielką Brytanią i Sabaudią. Główne traktaty dotyczyły sprawy wojny o sukcesję hiszpańską po wygaśnięciu linii Habsburgów. Traktaty nie dotyczyły sprawy korsarskiej, jednakże kończąc wojnę umożliwiły rozwój narodowych flot, które mogły zająć się ochroną morskich interesów w tym, zwalczaniem piractwa.

 Nie potrzebne były już listy kaperskie. Wszystkie anulowano. Większość dotychczasowych korsarzy nie porzuciło swojego rzemiosła. W wyniku tego liczba piratów pozostała bez zmian. Tworzono też z tego powodu specjalne jednostki składające z najemników, których celem było likwidowanie piractwa wszelkimi sposobami. W rezultacie tych działań Bracia Wybrzeża zdecydowali przenieść swoją aktywność na Ocean spokojny. Ich era dobiegała końca. Tępieni i wieszani na każdej z rei przetrwali jeszcze do osiemnastego wieku jako wyjęci spod prawa morscy rozbójnicy.

 

            Jak widać korsarstwo to nie tylko okrucieństwo lub romantyczne historie miłosne. To również polityka i narzędzie taktyczne. Zastanawiam się czy w analogicznej sytuacji świata współczesnego piractwo nie jest sterowanym instrumentem nacisku ekonomicznego?

 

Na koniec, dla Jednego z czytelników, któremu spodobał się w artykule o Tortudze wątek seksualny. Za Andrzejem Kapłankiem przekazuję informację jednym z najbardziej znanych polskich eksplorerów:

 "Przez sto lat były piracką bazą [Seszele], a na dostatek są tam piękne krajobrazy i piękne dziewczyny. To seksowny świat, gdzie nawet orzechy kokosowe - największe na świecie - mają kształt babskiej dupy"

 

Zapraszam w sobotę 12.05.2007 do Łazisk na festiwal Zęza. Tam jestem do osobistej dyspozycji wszyskich tych, którzy chcieli by osobiście rozwinąć tematyke poruszana w tym cyklu. Najlepiej o piratach rozmawia sie przy rumie.

 

Do zobaczenia

 

Bartosz "Bongos" Konopka jest członkiem zespołu Yank Shippers

Jest autorem tekstów i muzyki takich piosenek jak "Odynie", "Po Złoto", "Piraci", "Gniazdo Piratów".

Wszystkich zainteresowanych cyklem - posiadających ciekawe informacje prosimy o kontakt pod adresem mbf@mbf.com.pl 

 

 

 

 

 

 

Bibliografia:

J. Pałkiewicz, A Kapłanek "Eldorado"

Encyklopedia Powszechna PWN

Wikipedia

Charroux Robert: "Księga skarbów zakopanych, zatopionych, zamurowanych"

 

Informację wprowadził(a): Bartosz "Bongos" Konopka - godz. 22:1, 7 maj 2007, wyświetlono: 2362 razy

Antek Stalich

wysłano: 5:26,8 maj 2007

...Bongos, masz biały rum karaibski ;-) Mam nadzieję, że z Zęzy się nie zwijacie natychmiast, a Ty przywieziesz ze sobą piosenkę hm... o grogu? ;-) Serdecznie pozdrawiam, Antek
Odpowiedz na ten komentarz
zen

wysłano: 14:16,8 maj 2007

jak wyżej :) PS. Świetny artykuł Bongosie !
Odpowiedz na ten komentarz
Antek Stalich

wysłano: 7:56,9 maj 2007

...aktywnie uczestnicząc w Forum Szantymaniaka ;-) Pozdrawiam, Antek
Odpowiedz na ten komentarz
BiałyRUMak

wysłano: 11:46,9 maj 2007

Nie lubię słodzić, ale ciekawy artykuł. czekamy na następne.
Odpowiedz na ten komentarz
Copyright © 2004-2010 SZANTYMANIAK.PL. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.
Technologia: strony internetowe INVINI