Artykuły
Jak migdał w Rafaello
Recenzje
Gdy docierały do mnie kolejne informacje o nadchodzącej płycie "Zobaczyć Morze - szantymeni szantymenom" traktowałem to wydawnictwo jako pewne pamiątkowe podsumowanie tego co słyszałem. Kupiłem tę płyte dlatego, że po prostu "warto ją mieć". Dopiero po kilku tygodniach dotarło
...Gdy docierały do mnie kolejne informacje o nadchodzącej płycie "Zobaczyć Morze - szantymeni szantymenom" traktowałem to wydawnictwo jako pewne pamiątkowe podsumowanie tego co słyszałem. Kupiłem tę płyte dlatego, że po prostu "warto ją mieć". Dopiero po kilku tygodniach dotarło do mnie, że niektóre piosenki słyszę po raz pierwszy i nie mam ich na żadnym innym krążku z mojej półki.
Z każdą z płyt, które posiadam kojarzy mi się jedna piosenka z danego krążka. Jest to swoisty łańcuch skojarzeniowy. Często całą płyte postrzegam przez pryzmat tego jednego utworu. Nie raz jest tak, że wkładam płytę do odtwarzacza i czekam, aż z głośników popłynie ta jedna, ta, na którą czekam. Zanim odtwarzacz dotrze do odpowiedniej ścieżki, trzeba posłuchać wszystkich wcześniejszych piosenek, dla przyzwoitości. Nie oznacza to, że inne utwory są złe lub też, że czegoś im brakuje. To jest tak jak z prezentem, zazwyczaj podarunek jest opakowany w piękne, artystycznie wykonane pudełko ale każdy chce zobaczyć to co jest w środku, artyzm opakowania doceniając przelotnie.
Nie inaczej jest z płytą "Zobaczyć Morze". Z wielką przyjemnością słucham "Lodów Grenlandii", "Ave Virgo Maria", "Latarnika" czy "Kliper Sue". Utwory te są jak jedzenie Rafaello. Należy czynić to powoli tak aby jak najdłużej pamiętać ten smak. Jednak, chyba każdy, jedząc Rafaello nie może się doczekać aż rozkruszy ten przepyszny migdał. W tym właśnie momencie osiągane jest ekstremum tej przyjemności.
Od dłuższego już czasu takim migdałem na płycie "Zobaczyć Morze" jest dla mnie utwór "Wzywam cię wietrze" zespołu Nagielbank. Atmosfera w nim stworzona jest tak perfekcyjna, w tak cudowny sposób oddaje klimat, że człowiek chciałby aby piosenka ta się nigdy nie skończyła. Przepiękny głos wokalistki połączony z cudowną wielogłosową aranżacją i stosunkowo wolno płynącą na początku melodią we wspaniały sposób przenoszą słuchacza na łajbę stojącą na wodzie podczas bezwietrznej pogody. Gdy słucham tego fragmentu to przypominają mi się liczne chwile, kiedy z przyjaciółmi siedziałem jak idiota na środku mazurskiego jeziora, wiatr - 0 km/h, temperatura - 38 st. C. Po kilku godzinach takiego stania człowiek ma ochotę wstać i zacząć śpiewać jakieś magiczne pieśni przywołujące wiatr, takie jak ta, która właśnie płynie z głośników.
Potem pieśń przyspiesza. Czyżby modlitwy o wiatr zostały wysłuchane? Teraz wyśpiewywane są modły o brak przeszkód i bezpieczny powrót. Całość nadal utrzymana w mistycznej atmosferze czegoś pomiędzy wołaniem o pomoc a pieśnią dziękczynną.
I nagle... koniec. Migdał został zjedzony. Nie pomaga intuicyjne szukanie drugiego kawałka bakalii.
Utwór kończy się niespodziewanie, pozostawia wielki niedosyt ale to chyba dobrze, chyba właśnie ten głód sprawia, że człowiek chce jeszcze raz wysłuchać tej melodii.
Płyta CD ma jedną dużą przewagę nad Rafaello. Przy słodyczu trzeba wybrać - albo się je chce mieć albo chce się je zjeść. Płytę na szczęście można przewinąć.
I w ten sposób siedzę jak wariat, słucham piąty raz z rzędu tej samej piosenki próbując wychwycić wszystkie w zawrotnym tempie śpiewane sylaby. I piszę ten tekst mimo, że obiecałem sobie, że zacznę się wreszcie uczyć do tego piątkowego kolokwium z metod statystycznych.
Niesamowite...
Zobacz także
W naszym archiwum
Informację wprowadził(a): Wojciech "cicik" Małota - godz. 14:28, 1 styczeń 2007, wyświetlono: 1297 razy
Kwiatuch / Betty Blue |
wysłano: 21:2,4 styczeń 2007
... na ten migdał i... na całe Rafaello :)))
Fajnie napisane, Wojtku! Brawo!
A jeśli chodzi o Nagielbank, to nic dziwnego... Marta potrafi pisać piękne piosenki i wiadomo to nie od dzisiaj :)) Ale tej, którą wspominasz, jakoś nie kojarzę... chyba jej jeszcze nie miałam okazji usłyszeć. Tym bardziej apetyt rośnie ;)
Błękitnie pozdrawiam autora recenzji i jej "migdałowych" bohaterów, czyli Nagielbank!
Elucha Kołodziejczyk
|
Odpowiedz na ten komentarz |
Kwiatuch / Betty Blue |
wysłano: 21:11,4 styczeń 2007 |
Odpowiedz na ten komentarz |
misiek |
wysłano: 22:43,4 styczeń 2007
Płyte nie tylko warto mieć ją trzeba mieć, składanka jest jedyna w swoim rodzaju tyle zespołów pracujacych w jednym projekcie chyba świat nie widział a przynajmniej nie słyszał.O celu całego przedsięwzięcia nie trzeba przypominac .
|
Odpowiedz na ten komentarz |
CAZAsVTkPhAidI |
wysłano: 8:52,22 lipiec 2009
VzSkDk qjowtnbh ghsonxpj wlzjntit
|
Odpowiedz na ten komentarz |
CAZAsVTkPhAidI |
wysłano: 8:52,22 lipiec 2009
VzSkDk qjowtnbh ghsonxpj wlzjntit
|
Odpowiedz na ten komentarz |
MnNexCWciEqaTcM |
wysłano: 2:21,30 lipiec 2009
TH1m2I zxhmksra tayqznub rnbfwarh
|
Odpowiedz na ten komentarz |
MnNexCWciEqaTcM |
wysłano: 2:21,30 lipiec 2009
TH1m2I zxhmksra tayqznub rnbfwarh
|
Odpowiedz na ten komentarz |
TuUaCVVTvRuKHAiZY |
wysłano: 1:30,1 sierpień 2009
votspvim oubhbwoi pmccfrhu
|
Odpowiedz na ten komentarz |
TuUaCVVTvRuKHAiZY |
wysłano: 1:30,1 sierpień 2009
votspvim oubhbwoi pmccfrhu
|
Odpowiedz na ten komentarz |
XrZGyTDkKYe |
wysłano: 2:51,1 sierpień 2009
krbvwqqx wvnvalro rakeaqaq
|
Odpowiedz na ten komentarz |