Szantymaniak poleca:

Jesteś tutaj

Artykuły

JESZCZE JEDEN DZIEŃ MÓJ BRACHU

Relacje

Jak pewnie wiecie, bo liczyć umiecie, 7. listopada minął miesiąc od momentu rozpoczęcia działalności pierwszej od lat na Śląsku, tawerny żeglarskiej. Sporo się w tym miesiącu wydarzyło, nabraliśmy nowych doświadczeń, poznaliśmy nowych ludzi, ponieśliśmy ...

Jak pewnie wiecie, bo liczyć umiecie, 7. listopada minął miesiąc od momentu rozpoczęcia działalności pierwszej od lat na Śląsku, tawerny żeglarskiej. Sporo się w tym miesiącu wydarzyło, nabraliśmy nowych doświadczeń, poznaliśmy nowych ludzi, ponieśliśmy pierwsze porażki i osiągnęliśmy pierwsze zwycięstwa. Oto w skrócie relacja z tych najważniejszych dla nas dni.

 

Dzień pierwszy

 

Pierwszym sukcesem było niewątpliwie otwarcie Taverny Folkowej Latarnia. Takiego tłumu się nie spodziewaliśmy. Sukces przerodził się trochę w porażkę, gdy część osób (na szczęście niewielka) zniechęcona kolejką do baru po prostu zmieniła lokal, ci którzy jednak zostali bawili się wspaniale (relacja tutaj).

 

Dzień drugi

 

Po otwarciu Latarni szaleliśmy jeszcze przez kilka następnych dni. Udana była impreza sobotnia - zamknieta, na której zagrał zespół Beltaine. W tym miejscu prosimy o wyrozumiałość, ale było tyle osób, które nam pomagały przy tavernie, że to była jedyna okazja do podziękowania im za to, a ci którzy naprawdę chcieli być to... byli. Dla tych, którym się nie udało mam dobrą wiadomość, zespół Beltaine zagra u nas już 25 XI (szczegóły tutaj). Na Latarnianym Forum znajdziecie już niebawem fotorelację z tej imprezy a może i ktoś coś napisze?

 

Dzień czwarty 

 

Imprezą, która od początku przynosi nam niemało satysfakcji, zadowolenia i dobrze rokuje na przyszłość, są poniedziałkowe Spotkania z górami. To wieczór dla tych, którzy po górach chodzą, o górach śpiewają. Lubią spotkać się w gronie takich jak oni i przypomnieć sobie stare turystyczne przeboje.

Zapraszamy w poniedziałki do Latarni ludzi, którzy odwiedzili ciekawe miejsca i mają ochotę nam o nich opowiedzieć a opowieści ubarwić własnymi zdjęciami/slajdami. Obejrzeliśmy już slajdy: moje z Kaukazu, Radka z Bieszczadów Wschodnich i Oli z Chin i Nepalu. Zapowiadają się kolejne prezentacje - szczegóły znajdziecie na naszym Forum.

Dobrym duchem tego dnia jest Zyszek Siódmy Siudy (z którym niejedną górę przeszedłem i niejedną piosenkę zagrałem), który zna chyba wszystkie hity turystyczne i na dodatek lubi je śpiewać. Gramy więc na gitarach już od kilku poniedziałków a fakt, iż ostatnio dołączyli do nas ludzie z tak odległych miast jak Mysłowice czy Dąbrowa Górnicza dobrze rokuje na przyszłość.

I jeszcze jedno. Zależy nam na tym by tego dnia w tawernie nie palić. Gros z turystów to osoby niepalące a poza tym jakoś nam ten dymek do gór nie pasuje. Dobrym obyczajem chatek studenckich było palenie poza ich obrębem. Tak, tak wiem, pewnie się to w tawernie do końca nie uda, ale próbować warto.

 

Dzień piąty

 

Zapragnęliśmy z okazji otwarcia zorganizować coś, czego normalnie w tawernie raczej się nie widuje. Zaprosiliśmy do Latarani kabaret o przewrotnej nazwie To Za Duże Słowo ale w pełni udowodnili, że są kabaretem przez duże K. Pokładaliśmy się ze śmiechu śledząc losy bohaterów ich skeczy (fotorelacja tutaj). Mam nadzieję, że jeszcze parę razy będzie u nas wesoło. Tadeuszu dziękuję.

 

Dzień szósty

 

Oj, to ci była wpadka! Jak się okazało, nikt z dowodzących Latarnią jakimś wielkim fanem piłki nożnej nie jest no i zaplanowaliśmy sobie koncert bluesowy. Jak było, pewnie każdy się domyśla. Nieeee no, aż tak źle to nie było, kilka osób jednak przyszło, była nawet rezerwacja stolika na urodziny. Lecz w sumie koncertu zespołu Ścigani w dniu meczu Anglia - Polska wysłuchało jakieś 15 osób... i powiem Wam nie był to najgorszy wynik (i nie mówię o reprezentacji Polski). A Krzyś mówił: wstawmy telewizor - zabrakło determninacji i refleksu.

 

Dzień siódmy

 

Wśród naszych przyjaciół znaleźli się też miłośnicy Darta. Niewtajemniczonym podpowiem, że to taka gra gdzie jeden gość rzuca lotkami do tarczy a reszta stara się przy okazji nie oberwać :).  Mateo, który nam zaprojektował wspaniałe logo, zmontował też naszą drużynę pod nazwą Latarnia Gliwice i od tej pory taverna co jakiś czas gospodarzy regionalnemu, międzyknajpianemu turniejowi Darta. Pierwszy pojedynek, z Jokerem Tarnowskie Góry, niestety przegraliśmy, ale kolejne już poszły lepiej. No i tak się stało, że raz czwartki są dartowe a raz folkowe.

 

Dzień ósmy

 

To był pierwszy biletowany szantowy koncert! Po drodze z Katowic, zajrzeli do nas... Mechanicy Shanty! Co prawda w niepełnym składzie, bo bez Lecha, ale i tak było super. Bitwę, Elajzę i wiele innych znanych mechanikowych songów śpiewała prawie setka luda. Baliśmy się trochę o frekwencję, bo czasu na promocję było bardzo niewiele ale się udało. Pierwsze koty za płoty!

 

 

Dzień czternasty

 

Folkowy czwartek inaugurowaliśmy z zespołem Drake z Częstochowy i przyznać muszę, że nie była to najlepsza inauguracja.

W knajpie było mało luda i na dodatek padł mi aparat. Więc ani wielkiej publiczności ani zdjęć z koncertu. Ale te kilkanaście osób, które przyszło na koncert było zadowolonych i nawet bisów się domagało. A zespół Drake zabrzmiał bardzo dobrze i mam nadzieję, że jeszcze nas odwiedzą a ci, którzy nie dotarli będą mieli okazję się przekonać, że to dobra kapela.

 

Dzień piętnasty

 

Zainaugurowaliśmy spotkania pod hasłem: All hands on deck! To takie wieczory gdzie każdy może być szantymenem, zaintonować jakąś pieśń morza, pociągnąć pierwszy głos. Zawsze znajdzie się jakaś gitara, flet, bębenki by do ich akompaniamentu pośpiewać Hiszpańskie, Keję, 4 piwka i inne. Tak było. Spora grupa Latarników snuła szantowe opowieści do późnej nocy. Nawet sympatycznie, oby tak dalej.

 

Dzień osiemnasty

 

W kolejny bezdymkowy poniedziałek odbył się pierwszy koncert piosenki turystycznej. Zagrali dla nas U Pana Boga Za Piecem. Nie udało się z zapowiadaną promocją płyty (bo nie zdążyła się wydać - ale już jest!) lecz i tak było nastrojowo i klimatycznie. Myślę, że będziemy takie koncerty piosenki turystycznej, piosenki autorskiej kontynuować. Przed koncertem slajdy z Bieszczadów Wschodnich prezentował Radek Truś z SKPG Harnasie z Gliwic, całkiem sporemu tłumkowi. W poniedziałki klaruje się już stała ekipa bywalców ;)

 

Dzień dwudziesty piąty

 

Na ten wieczór to czekało wielu. Halloween z Sąsiadami w pełni udane. Latarnia, jak przy otwarciu, pękała w szwach a pieśń morska niosła się szerokim echem po Gliwicach. Ci, którzy dotarli mieli okazję wysłuchać dwóch nowych kawałków Sąsiadów. Tym, którym się nie udało spieszę donieść, że nie ostatni to raz Sąsiedzi goszczą w Latarni.

 

Dzień trzydziesty

 

Sobota, kolejne spotkanie z szantami, tym razem bardziej klasycznymi. Tego dnia zaśpiewał dla gości Latarni zespół

SEGARS. To już zawodowcy i było to i słychać i widać. Występ wspomagały konkursy i zabawne historyjki prowadzącego koncert Siwego. Szanta pompowa, Szanta wiślana, Loui, loui, Toast i wiele innych szant oklaskiwali tego wieczoru goście taverny (fotorelacja tutaj).

 

***

 

I tak minął miesiąc działalności Latarni w Gliwicach. Parę rzeczy nam się udało, parę nie ale najważniejsze jest to, że działamy, mamy nowe pomysły a Was, góro- i szantymaniacy z każdym tygodniem przybywa. To dla nas znak, że warto było...

 

Zapraszamy zatem do Latarni i na naszą stronę www.latarnia.gliwice.plForum Latarniane, na którym możecie podyskutować o wszystkim: o szantach, górach, o minionych imprezach, możecie nas skrytykować lub nam doradzić, zapodać jakiś nowy ciekawy temat lub po prostu pooglądać fotorelacje z tego co już za nami i sprawdzić co się u nas w najbliższym czasie będzie działo. A kolejne dni zapowiadają się równie ciekawie.

 

Tekst i zdjęcia:

Kamil Piotrowski

 

PS. Zespołom, które już w Latarni wystąpiły czyli: SEGARS, SĄSIEDZI, BELTAINE, DRAKE, LEJE NA POKŁAD, MECHANICY SHANTY, ŚCIGANI, U PANA BOGA ZA PIECEM, kabaret TO ZA DUŻE SŁOWO za pomoc i wyrozumiałość - dziękuję.

Naszym akustykom: SZCZEPANOWI i ADASIOWI za sprzęt i pracę wielkie spasiba. Liczę na Waszą cierpliwość również w przyszłości. DOMI za zastępstwo akustyczne na Mechanikach - uratowałaś nam skórę.

OLI, RADKOWI za slajdy, SIÓDMEMU, AZIOLOWI i reszcie ekipy za klimatyczne poniedziałki, DARKOWI PANCHYRZOWI z firmy BANNER POLSKA za zaufanie i wypożyczanie projektora multimedialnego i wszystkim życzliwym za wsparcie, rady i pomoc - dziękuję. Bez tego ten miesiąc byłby jeszcze trudniejszy ;) Kamil.

Informację wprowadził(a): Kamil "KAMiL" Piotrowski - godz. 17:37, 9 listopad 2005, wyświetlono: 1323 razy

zbychu

wysłano: 21:39,9 listopad 2005

trzymam kciuki za dalsze latarniane wieczory! pzdr!
Odpowiedz na ten komentarz
Aziol

wysłano: 20:40,30 listopad 2005

Przede wszystkim wielkie dzięki Tobie Kamil ! Jesteś dobrym duchem ''Latarni" !! Tak trzymaj
Odpowiedz na ten komentarz
Kirek

wysłano: 20:53,30 listopad 2005

Strzępa! Pała! \'dla szant\' :D moze sobie odpuścimy tą próbną? :D
Odpowiedz na ten komentarz
Copyright © 2004-2010 SZANTYMANIAK.PL. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.
Technologia: strony internetowe INVINI