Artykuły
Prawdziwe Perły - "Na wygnaniu"
Recenzje
Chcę opowiedzieć wam o płycie, której nie kupi się w „dobrych sklepach muzycznych”. O wydawnictwie innym niż wszystkie – bo internetowym.
Chcę opowiedzieć wam o płycie, której nie kupi się w „dobrych sklepach muzycznych”. O wydawnictwie innym niż wszystkie – bo internetowym.
Prawdziwe Perły - „Na wygnaniu” to krążek wirtualny. Do ściągnięcia ze strony www.nawygnaniu.pl. To nie lada gratka dla fanów zespołu, jak i dla tych, którzy nigdy ich nie słyszeli. W dobie wszechobecnego piractwa fonograficznego, zespół postanowił iść z duchem czasu i wydać płytę wyłącznie w sieci.
W ostatnich latach często zmieniali nazwę. Perły i Łotry Shanghaju, Perły i Łotry, Prawdziwe Perły - przeciętny słuchacz może się pogubić. Te "z Shanghaju" - rozbrzmiewały szantami - pieśniami pracy i nutkami bretońszczyzny. Te "bez Shanghaju" - to Bretania w pełni, a do tego niebiański gospel. Prawdziwe Perły - to wyjątkowy, perłowy folk.
Niektórzy ludzie twierdzą, że Perły zapominają o swoich korzeniach. Ale to nieprawda. Podczas koncertów nadal wykonują takie utwory jak "24 lutego", "John Kanaka", "Chłopcy z Killybegs" czy "Boski wiatr". Ich studyjne oblicze natomiast pokazuje jasno, że rozwijają się, ewoluują muzycznie, idą do przodu - za głosem serca.
Jak mówią sami muzycy, ich ostatnie nagrania - "Missa" - to płyta "Adasiowa" (czyli Adama Saczki - głównego aranżera zespołu). Jeśli tak, to najnowsze dzieło Pereł można nazwać nareszcie "ogólnoperłowym".
W nowych Perłach słychać fascynacje Irlandią schowane w low whistlu (choć i banjo na płycie się pojawia), zamiłowanie do muzyki gospel zaklęte gdzieś w klawiszach, tekstowe inspiracje z obu stron oceanu (a także wyrazistą linię basu), szalone gitarowe uderzenie i dopełniający harmonię akordeon. Zniknęły okrzyki w stylu "brakuje oregano". Jest po prostu muzyka. Ale za to jaka!
Słuchając nagrań miałam wrażenie, jakby wokal frontmana - Adama Saczki został nieco "ugrzeczniony". Na scenie wyśpiewujący z mocą "jestem twój!", tutaj zdaje się płynąć po dźwiękach w sposób nie do powtórzenia.
Przyzwyczajeni do koncertowych wykonań fani mogą się nieco zdziwić, ale po chwili dojdą do wniosku, że właśnie tak ma być, a to, co z głosem wyprawia Adam, balansuje na granicy jazzu. Ci natomiast, którzy Pereł jeszcze nie słyszeli, docenią z pewnością jego walory głosowe.
Tematem płyty jest emigracja. Czyżby Perły wybierały się gdzieś za morze? Sami mówią, że zainspirowała ich Irlandia, a właściwie małe miasteczko Cobh na południu zielonej wyspy. I coś chyba rzeczywiście musi w tym kraju być, bo to, co znajduje się na płycie, zdaje się wypływać prosto z perłowych serc.
Co znajdziemy na krążku?
"Malcolm o'Brian" - historię pewnego starego Irlandczyka, który mimo swojego podeszłego wieku wyśpiewuje z błyskiem w oku historię swojego kraju, opowiadając o "...wolności co murom zęby wyrywa krat"
"Pieśń galernika", utwór popularnie zwany "Faraonem" - bo czemu by nie pośpiewać o piachu i piramidach "...batem braci poganiając"?
"Fiddler's Green" - pieśń Tima O'Briena opowiadająca o kresie wędrówki wszystkich żeglarzy
"Shan Van Vocht" - tradycyjny utwór z czasów rewolucji irlandzkiej z polskim tekstem Mariusza Bartosika
"Pani McGrath" - przejmująca ballada, opowiadająca historię matki czekającej na swojego syna, przypomniana niedawno przez Bruce'a Springsteena.
"Stary port" - czyli "Lukey's Boat" - szybko wpadający w ucho temat "...a stary port przed nami..."
"Panny z St. Malo" - czyli coś z perełek starych Pereł. Zero instrumentów, 100% a'cappella.
"Wszystko" - o miłości, ze skrzypcami Ani „Emolki” Dębickiej w tle.
"Szewska córa" - utwór w oryginale wykonywany przez Kate Rusby, przetłumaczony przez Pawła Jędrzejko, śpiewany tutaj przez Dominikę Żukowską z towarzyszeniem Prawdziwych Pereł.
"I can hew" - dynamiczną aranżację nowofundlandzkiego "songu", który mogliśmy usłyszeć niegdyś m.in. w interpretacji ś.p. Johnnego Collinsa.
"Long Journey Home" Elvisa Costello - temat przewodni płyty, który wyraża się w pełni w refrenie utworu: "Czy na bieli kart księgi swoich dni zapiszesz pieśń czerwienią nut?"
...a wszystko to przeplecione jigami i reelami przywiezionymi z zielonej wyspy.
Jak zwykle na płycie Pereł pojawia się też Bonus Track – utwór inny niż wszystkie na krążku. Jak brzmi? Sprawdźcie sami.
To nie jest płyta szantowa. To płyta muzyki serca, mówiąca o sprawach ważnych. Bo kto z nas od czegoś nie ucieka? Kto nie szuka swojej drogi przez życie? Zafascynowani Irlandią, często nie zauważamy jak nasze kraje są do siebie podobne. Uciekamy do zielonego kraju muzyką płynącego a czasem nie widzimy piękna własnego podwórka.
Perły starały się nam to pokazać i... i chyba się im to udało.
Nie wiem jak Wy - ja z pewnością pojawię się 29 stycznia w auli Zespołu Szkół nr 4 przy al. Bielskiej 100 w Tychach na zimowym Porcie Pieśni Pracy, aby usłyszeć wszystkie wyżej wymienione utwory na żywo, a chwilę później legalnie ściągnę debiutancką (sic!) płytę Prawdziwych Pereł pt. "Na wygnaniu" z internetu. Bo warto.
Informację wprowadził(a): Jolanta "Skrzypaczka" Gacka - godz. 19:37, 27 styczeń 2010, wyświetlono: 8896 razy