Artykuły
Quo Vadis Matelot?
Wywiady
YEN: Koniec czekania! Nareszcie! Jak humory?
Tomek Glinka: Nie tylko publiczność, ale również i my czekaliśmy na to, aby ta płyta wreszcie się ukazała. Jak się okazuje, samo zarejestrowanie materiału w studio to dopiero początek drogi, jaką ...
YEN: Koniec czekania! Nareszcie! Jak humory?
Tomek Glinka: Nie tylko publiczność, ale również i my czekaliśmy na to, aby ta płyta wreszcie się ukazała. Jak się okazuje, samo zarejestrowanie materiału w studio to dopiero początek drogi, jaką musi przebyć płyta, zanim trafi do rąk słuchaczy. Będąc uzależnionymi od innych ludzi związanych z produkcją musieliśmy cierpliwie poczekać na finalny efekt. Bardzo się cieszę, że wreszcie uda nam się zaprezentować szerszej publiczności nasz materiał.
YEN: Kiedy i gdzie będzie premiera?
Tomek Glinka: Premiera odbędzie się już 10 maja 2008 r. w warszawskiej tawernie "Czarna Perła". W programie, oprócz naszego autorskiego koncertu, również pokazy tańca irlandzkiego oraz warsztaty dla chętnych. Będą również konkursy z matelotowymi nagrodami.
YEN: Studio nagrań to lekcja pokory dla wszystkich wykonawców, którzy debiutują na rynku fonograficznym :-) Jakie macie wrażenia z pracy w studio?
Tomek Glinka: Prawdą jest, że studio nie wybacza błędów. Oczywiście wiele można "skleić" i wygładzić, ale podstawą jest solidnie nagrany materiał. Wiedzieliśmy o tym mając rozpocząć nagrywanie, ponieważ każdy z nas ma już doświadczenie w pracy w studiu w ramach innych projektów. Nie zmienia to jednak faktu, że praca nad płytą "Matelot - the best off" pokazała, jak wiele jest jeszcze przed nami pracy i nauki. Mam szczerą nadzieję, że przy następnej płycie będziemy mieli komfort większej ilości czasu - tak to już jest, że zaraz po zakończeniu nagrywania myślisz sobie: "Hmm... w tamtym miejscu mogłem zagrać tak, a w tym zaśpiewać inaczej".
Paweł Szymiczek: Uczymy się na własnych błędach, wielu już nie popełnimy - w idealnych warunkach - to muszą być świetni muzycy, świetne instrumenty, świetne studio i osprzęt, świetny realizator. Jeśli coś po drodze nawali, pada cała sesja...
YEN: Studio nagrań to również miejsce, w którym nie raz złość zamienia się w serdeczny śmiech - jakie było najzabawniejsze wydarzenie w trakcie nagrywania płyty?
Tomek Glinka: Ooo było ich wiele (śmiech). Poprosimy następne pytanie.
YEN: Czy macie nagraną nieprzyzwoitą wersję BETA? ;-)
Tomek Glinka: Na początku mojej przygody z piosenką żeglarską miałem kilka razy okazję słyszeć (także grać) tzw. niecenzuralne wersje takich szlagierów jak "Morskie opowieści" czy "10 w skali Beauforta". Jeśli masz na myśli tego typu nagrania, to nie mamy takich wersji.
Paweł Szymiczek: W zamian - na płycie - mamy niespodziankę dla uważnych słuchaczy.
YEN: Jaki zaplanowaliście nakład płyty i gdzie będzie można ją kupić?
Tomek Glinka: Na pewno dla wszystkich zainteresowanych wystarczy.
Paweł Szymiczek: Płyty będzie można nabyć za pośrednictwem naszej strony www.matelot.pl, na koncertach oraz w tawernach w Polsce, których lista wkrótce pojawi się na naszej stronie www.
YEN: Czy warto kupić waszą płytę?
Paweł Szymiczek: Nasza płyta to wyłącznie autorskie kompozycje i teksty, ale mimo wszystko bardzo zróżnicowane, zapewniają zupełnie inne spojrzenie na kwestię pieśni żeglarskiej i "nowego folku".
Tomek Glinka: Nagrywając tą płytę staraliśmy się podsumować prawie dwa i pół roku działalności na scenie. Myślę, że jest to płyta, która przypadnie do gustu tym, którzy szukają ciekawych brzmień i świeżego ujęcia tematów związanych z morzem i jego folklorem.
YEN: Najciekawsza opowieść na temat płyty i jej powstawania?
Tomasz Glinka: Osobą, która miała zajmować się miksem i masteringiem płyty miał być człowiek, który zajmował się realizacją płyt rodzimej grupy Vader. Koniec końców, zrezygnowaliśmy z tej opcji. Pewnie efekty byłyby "szatańskie".
YEN: Dlaczego zdecydowaliście się na patronat medialny Szantymaniaka?
Paweł Szymiczek: To prężne medium, znamy się z nimi. ;)
Tomek Glinka: Bardzo sobie cenię inicjatywę jaką jest Szantymaniak - otwarty dla każdego, kto ma coś do powiedzenia, zaśpiewania, zagrania itp.
YEN: Jak godzicie życie Matelota z życiem Mordewindu?
Tomek Glinka: Myslę, że jest to dobre miejsce do tego, aby rozwiać pewne nieporozumienie, które narosło wokół nas i Mordewindu. Oprócz Pawła Szymiczka NIKT z Matelota nie gra na stałe w zespole Mordewind. Dlatego nie ma tu czego godzić.
Paweł Szymiczek: Bez najmniejszego problemu, tak naprawdę to dwa zupełnie odmienne zespoły. Realizuję w nich zupełnie różne pomysły. Muzycy, z którymi pracuję w tych zespołach są naprawdę bardzo od siebie różni. Ciężko by mi było wyobrazić sobie, że muzycznie oni dogadują się między sobą.
YEN: Czego słuchają na co dzień muzycy Matelota?
Tomek Glinka: Łatwiej byłoby powiedzieć, czego nie słuchamy. Każdy z nas rozwijał się muzycznie w trochę innych klimatach, więc zakres mamy raczej szeroki: od jazzu i muzyki poważnej do punk rocka.
YEN: Jaki koncert był dotąd dla Matelota najważniejszy?
Tomek Glinka: Każdy koncert jest dla nas ważny, bo to okazja na spotkanie z publicznością. Na pewno duże koncerty plenerowe, jak na przykład "Szanty w Giżycku", gdzie czuje się energię zgromadzonych ludzi, są bardzo ciekawym doświadczeniem.
YEN: Czy macie w najbliższych planach jakieś wyjazdy zagraniczne?
Paweł Szymiczek: Niestety nie klarują się, choć rozmowy były.
Tomek Glinka: Nawiązaliśmy współpracę z jednym z francuskich portali zajmujących się muzyką folkową, całkiem możliwe, że wystąpimy na organizowanym przez nich festiwalu. Jeśli tylko pojawią się jakieś konkrety, na pewno damy o tym znać.
YEN: Quo vadis?
Paweł Szymiczek: Co to znaczy?! ;-) Aaa, nowoczesny rock z elementami ludowszczyzny i elektroniki.
YEN: Gdzie można was zobaczyć w Polsce w najbliższym czasie?
Tomek Glinka: Bardzo nam zależy, aby pokazać to, co robimy, szerszej publiczności. Praca nad płytą i sprawy prywatne trochę przystopowały nasze koncertowanie, dlatego już teraz planujemy trasę koncertową w różnych miejscach w Polsce. Po więcej konkretów odsyłam na naszą stronę www.matelot.pl.
YEN: Dziękuję za rozmowę.
Tomek Glinka i Paweł Szymiczek: Dzięki za rozmowę i do zobaczenia na koncertach.
Zobacz także
W naszym archiwum
Informację wprowadził(a): Maciej "YenJCo" Jędrzejko - godz. 0:27, 25 kwiecień 2008, wyświetlono: 1853 razy