Szantymaniak poleca:

Jesteś tutaj

Artykuły

RUBIN jeszcze raz

Relacje

Mamy już za sobą I Jasnogórskie Spotkania Szantowe połączone z Pierwszą Pielgrzymką Żeglarzy. Jak zapowiadano tak się i stało. W sobotę, 23 lipca o 16.45 szantymeni rozpoczęli swoje spotkanie od mszy świętej, podczas której m.in. ...

Mamy już za sobą I Jasnogórskie Spotkania Szantowe połączone z Pierwszą Pielgrzymką Żeglarzy. Jak zapowiadano tak się i stało. W sobotę, 23 lipca o 16.45 szantymeni rozpoczęli swoje spotkanie od mszy świętej, podczas której m.in. Ryczące Dwudziestki odśpiewały na szantowo słynną już Barkę. Reszta zespołów w trakcie mszy także nie próżnowała. Po niej w skupieniu, artyści i pielgrzymi przenieśli się do Sali O. Kordeckiego, gdzie o 19.00 rozpoczął się pierwszy, z dwóch zaplanowanych koncertów.

Gospodarzem i pomysłodawcą imprezy był Marek Szurawski. Organizacją zajął się częstochowski zespół Drake z Pawłem Hutnym na czele.

 

Chodziła Matka Boska po morzu...

 

Pierwszy, bezpłatny koncert rozpoczął Szurawa recytując wiersz K.I. Gałczyńskiego Chodziła Matka Boska po morzu... (stąd tytuł pierwszej części spotkania). Zrobiło się poetycko. Po nim na scenę wyszła Gdańska Formacja Szantowa, w której szeregach był m.in. Józef Kaniecki, laureat (ex equo z Pawłem Leszoskim z DNA) konkursu ogłoszonego przez organizatorów imprezy na muzykę do wspomnianego wiersza. Oczywiście usłyszeliśmy nagrodzony utwór. W tej części koncertu wykonawcy zmieniali się bardzo szybko, jeden, dwa utwory i następny. Był to taki przedsmak tego, co czekało najwytrwalszych w drugiej części Spotkań. Ze sceny kolejno płynęły dźwięki m.in.:
Queens of Heaven
(Marek Szurawski i Ryszard Muzaj), By the Waters (Ryczące Dwudziestki), kanonu Moja łódź tak mała (RO20 i Stare Dzwony), Nie bój się, wypłyń na głębię (Drake i Czterech na Keję). Nie zabrakło Fideller's Green (znów Ryszard Muzaj i Marek Szurawski), pieśni lamentu Lowlands (Dominika Żukowska i Andrzej Korycki). Pewną odmianą był krótki występ zespołu folklorystycznego Kaszuby. Koncert zakończyli Dominika Żukowska i Andrzej Korycki utworem Pora w morze nam. Tej części Jasnogórskich Spotkań wysłuchało ponad 300 widzów. Zastanawialiśmy się, ilu z nich wróci na drugą, tym razem płatną część imprezy. 

 

Perły i Łotry na Jasnej Górze?

 

 

W czasie, gdy trwał wykład ja dałem się porwać Muzykowi (Wojciech Harmansa - Perły i Łotry) na inną prezentację. Jak pewnie już część z Was wie tyska grupa zamierza na początku przyszłego roku wydać płytę, na której znajdzie się muzyka idealnie pasująca do tego, co działo się podczas Jasnogórskich Spotkań Szantowych w Częstochowie (msza, gospel i spirituals).

To było niesamowite! Ta muzyka i to miejsce. Słuchałem po raz pierwszy nowych utworów Pereł i Łotrów na Jasnej Górze!!!

Lepszego miejsca na prapremierę wyobrazić sobie nie można. Co Wy na to Perełki? Co do utworów - bardzo mi się podobały, jestem pewien, że to będzie wydarzenie. Jeszcze tylko mniej basu i będzie OKA :) Szkoda Perły, że Was tu na żywo nie było...

 

 

 

Gdzieś tam...

Ale wróćmy do koncertu. Jak się spodziewaliśmy widzów tym razem było mniej (gdzieś o połowę) ale i tak jak na porę - 22.00 i cenę biletów - 30 zł (sprzedawano je jak się później okazało za 20 zł) przybyła spora grupa Szantymaniaków. Poza zespołami, które wystąpiły w pierwszej części zagrali także: Ula Kapała z zespołem, Flash Creep i DNA.

 

Koncert już mniej tematyczny. Bardziej podniosły nastrój z minuty na minutę coraz bardziej się ulatniał, więcej było zabawy i utworów,

znanych z repertuarów zaproszonych wykonawców. Drake na początek. Współgospodarze Spotkań uraczyli nas swoimi morsko-folowymi klimatami. To młody zespół jeśli chodzi o scenę szantową, ale poszczególni muzycy mają już za sobą sporo doświadczeń muzycznych. Mimo tego widać było wśród nich lekką tremę. Cóż, miejsce i własna publiczność zobowiązywały. Ryczące Dwudziestki nie poskąpiły nam gospelu, no bo jakżeby inaczej. Dobrze wypadła UIa Kapała z zespołem. Jej charakterystyczny głos niósł się po całej sali gdy wyśpiewywała kolejne irlandzkie songi. Flash Creep to było to!!! Jak oni zaśpiewali, jak zagrali, w jaki cudowny nastrój nas wprowadzili
(no dobrze - mnie). Ich Sen to mój faworyt już od Shanties w Krakowie, na Jasnej Górze zabrzmiał jeszcze lepiej - pewnie dlatego, że dedykowany był tacie Izy (skrzypaczka - przyp.red.), który tego dnia obchodził urodziny :)). DNA tym razem w duecie. Dla mnie zdecydowanie za krótko, szkoda że grali już na końcu, zdrowo po północy. Nagroda za muzykę do wiersza Chodziła Matka Boska po morzu dla Pawła Leszoskiego zasłużona - gratuluję! Gdańska Formacja Szantowa w tej części zaprezentowała m.in. kilka piosenek z ich ostatniej (a mojej ulubionej) płyty Barowe opowieści.

Rej wodzili oczywiście muzycy Starych Dzwonów.

Każdy z osobna, w duetach czy w tercetach jak zawsze tworzyli wspaniały nastrój. Tak się wszyscy zasłuchaliśmy a muzycy rozśpiewali, że nie zauważyliśmy kiedy minęła północ, publiczność się wykruszyła i wybiła pierwsza. Czas było kończyć. Tym razem nie Pożegnaniem Liverpoolu tylko zaproszeniem na II Jasnogórskie Spotkania Szantowe i 2. Pielgrzymkę Żeglarzy, które mam nadzieję za rok. Pomysł godny kontynuowania.

 

Do Portu

 

Wytrwali nie złożyli jednak broni. Ci, którym mało było śpiewania ruszyli do tawerny Port. Poszedłem i ja. Już od dawna wybierałem się do tego przybytku częstochowskich żeglarzy i szantymaniaków, wreszcie się udało. Nie przesadzali ci, którzy twierdzili, że to bardzo sympatyczne miejsce. Jestem nim oczarowany. Mały ale dzięki temu bardzo klimatyczny Port, o żeglarskim wystroju i z akwarium w środku powalił mnie na kolana! Jeden z właścicieli - Michał - zaskoczył mnie
informacją, iż tawerna działa już od prawie 8 lat (sic!). W Porcie rej wodzili Marek Szurawski, Paweł Hutny (Drake), Waldemar Mieczkowski, Józek Kaniecki i Jacek Jakubowski (Gdańska Formacja Szantowa). Śpiewaliśmy wszystko, bluesa, country, szanty, pieśni kubryku, poezję i piosenkę turystyczną. Było jak w... górach :). A jak stwierdziła jedna z uczestniczek: tak garjącego na skrzypkach Józka Kanieckiego to na żadnym festiwalu nie zobaczymy. Oj prawda to. Co ten człowiek wyrabiał ze skrzypcami - i tak mi nie uwierzycie. Z żalem opuszczałem Port o piątej nad ranem. Oni dalej grali...

 

Post Scriptum

 

 

Pierwsze Spotkania za płoty. Mnie się podobało. Mam jednak kilka uwag.

Po pierwsze - sala. Akustycznie zupełnie się do tego rodzaju imprez nie nadawała. Zwykłe zapowiedzi Marka Szurawskiego kilka rzędów od sceny były już niezrozumiałe. A co dopiero mówić o występie zespołów, które używały więcej niż 2 instrumentów. Większość koncertu Flash Creep

zabrzmiała, jak na warunki, jeszcze dobrze ale już ostatni utwór instrumentalny to była jedna wielka ściana dźwięku. Trzeba coś z tym zrobić. Nie każdy, tak jak ja, może stać tuż przed wykonawcami (tachanie aparatu na coś się przydaje :) ). Ekipa z ostatnich rzędów pewnie by takiej relacji nie napisała.

Po drugie - pora koncertu. Rozpoczynanie głównego koncertu o 22.00 to zdecydowanie za późno. Spora część publiczności nie doczekała do końca.

Po trzecie - śpiew a capella. Bardzo mi brakowało

szantymenów klasycznych. To miejsce (chodzi mi o Klasztor na Jasnej Górze, o sali już było) wręcz prosi się o takie koncerty. Ryczące Dwudziestki i Stare Dzwony to za mało. Zwłaszcza, że Ci ostatni a capella to za dużo nie pośpiewali. Cztery Refy, Klang, Perły i Łotry, Banany, Qftry czy Segarsi - powinni tu być. Moja prośba do organizatorów przyszłorocznych Spotkań: więcej klasyki!!!

 

 

 

 

Tekst i zdjęcia:

 

Kamil Piotrowski

 

Informację wprowadził(a): Kamil "KAMiL" Piotrowski - godz. 9:24, 2 sierpień 2005, wyświetlono: 1670 razy

a

wysłano: 19:47,2 sierpień 2005

Brawo Kamil i taka relacja mi się podoba w przeciwieństwie do tej która pare dni temu pojawiłą się na szantymaniaku. TAK BYŁO i podoba mi się w twoim pisaniu że widzisz też te złe strony. Brawo Kamilu ty moje słoneczko :)))
Odpowiedz na ten komentarz
KAMiL

wysłano: 12:9,3 sierpień 2005

aaaaaaa... któż to mnie tak chwaili???? :))) dzięki a
Odpowiedz na ten komentarz
a

wysłano: 21:12,3 sierpień 2005

Chwale za uczciwość w pisaniu i nie tylko Kamiku:))
Odpowiedz na ten komentarz
Ela "Kwiatuch" (Betty Blue)

wysłano: 18:10,5 sierpień 2005

Bardzo ciekawa jestem, czy podczas ogłaszania wyników konkursu na muzykę do wiersza Gałczyńskiego i prezentacji nagrodzonej piosenki... wspomniano coś może o drugiej części konkursu? Chodzi mi o tłumaczenie hymnu "Eternal Father". Pytam, bo podobno wyniki obu konkursów miały być zamieszczone na stronie Fundacji Kultury Morskiej, która organizowała konkurs i Jasnogórskie Spotkania, ale niestety już chyba od kilku miesięcy na stronie www.fkm.com.pl nic się nie zmienia :( A może gdzie indziej są jakieś wieści na ten temat wraz z nagrodzoną wersję piosenkową wiersza Gałczyńskiego i najlepszym tłumaczeniem hymnu?
Odpowiedz na ten komentarz
Valdi

wysłano: 18:35,9 sierpień 2005

Wspaniała sprawa, warta kontynuowania! W zupełności podzielam opinię Kamila. Mam nadzieję, że za rok będę mógł być na drugiej edycji :) Szkoda, że tak słabo rozreklamowano te spotkania! To powinno być bardziej nagłośnione (o festiwalu w Giżycku trąbią nawet na "Jedynce"!). Dlaczego nie o tym! Bo na Jasnej Górze? Za dużo kościoła, czy jak? Moim zdaniem, kto, jak kto, ale żeglarze, których życie nie jeden raz ratował cud, powinni zdawać sobie najlepiej sprawę, że nasz los jest w rękach Boga. Tymbardziej więc jestem zwolennikiem pielgrzymowania żeglarzy do Matki Boskiej i oddania Jej w darze tego, co nasze uszy raduje i pozwala odprężyć się po trudzie, czyli pieśni żeglarskiej (zwłaszcza w wydaniu na najwyższym poziomie). Pozdrawiam. Valdi
Odpowiedz na ten komentarz
KAMiL

wysłano: 11:0,19 sierpień 2005

aby taki konkurs rozwiązano, jak pisałem Tobie na priv, ale postaram się dowiedzieć. :) papa
Odpowiedz na ten komentarz
KAMiL

wysłano: 11:2,19 sierpień 2005

Valdi napisał: Szkoda, że tak słabo rozreklamowano te spotkania! To powinno być bardziej nagłośnione (o festiwalu w Giżycku trąbią nawet na "Jedynce"!). Dlaczego nie o tym! Bo na Jasnej Górze? Za dużo kościoła, czy jak? Giżycko istnieje już od 13 lat, to była pierwsza impreza tego typu robiona przez ekipę Drake'a. Daj im szansę, myślę, że za rok jużbedzie OKA. Wszyscy musieliśmy się z nią oswoić. :) Pozdrawka
Odpowiedz na ten komentarz
Copyright © 2004-2010 SZANTYMANIAK.PL. Wszelkie prawa zastrzeżone. All rights reserved.
Technologia: strony internetowe INVINI