Artykuły
ZĘZA 2005
Relacje
Maj właśnie nam się skończył a ja wreszcie mam chwilę, by zasiąść do festiwalowych remanentów. Trochę się tych zaległości nazbierało i nie wiem czy wystarczy jedna noc na to by Wam wszystko opisać.
Oczywiście pierwszym festiwalem, który od lat rozpoczyna
...Maj właśnie nam się skończył a ja wreszcie mam chwilę, by zasiąść do festiwalowych remanentów. Trochę się tych zaległości nazbierało i nie wiem czy wystarczy jedna noc na to by Wam wszystko opisać.
Oczywiście pierwszym festiwalem, który od lat rozpoczyna szantowe szaleństwa w maju jest Zęza w Łaziskach Górnych. Jej gospodarze, zespół Banana Boat oraz drużyna Miejskiego Domu Kultury pod wodzą dyrektor Ewy Moćko, także i w tym roku stanęli na wysokości zadania. Niestety nie mogę opisać Wam tego co działo się w piątkowy, konkursowy wieczór, bo tym razem przegrał on z Markiem Knopflerem (ex-liderem Dire Straits), który tego dnia grał w katowickim Spodku. Nie mogłem tego opuścić. Wpadłem więc na konkurs tylko na chwilę, zostawiłem świeżego Szantymaniaka nr 3 (dzięki Ci Kasiu za pomoc!), zamieniłem parę zdań z Szacownym Jury (niektórzy też byli lekko stremowani swoją rolą), wysłuchałem przepięknego występu Pchnąć w tę łódź jeża z Chorzowa - i już mnie nie było. Więc napiszę tylko to co usłyszałem później.
Piątek. Z zapowiadanych 8 zespołów konkursowych do Łazisk zjechały tylko 4. Dlatego jurorzy mieli mniej do roboty, co nie znaczy, że łatwo było wybrać zwycięzcę. Ostatecznie okazał się nim: PCHNĄĆ W TĘ ŁÓDŹ JEŻA - Gratulacjeeee!!! Podobno jury w tym roku było konkretniejsze i mniej idolowe, jeśli wiecie co mam na myśli (naczy się mniej upierdliwe).
Po całym konkursowym zamieszaniu na scenie pojawili się Banana Boat, folkowy Beltaine i Atlantyda. I podobno były to cudowne koncerty. Cóż, mogę sobie wyobrazić. Działo się prawie do północy. Jak zwykle tawerną festiwalową był klub Taj Machal, gdzie w części oficjalnej swój recital dał Roman Roczeń. Doszło też do ciekawego wydarzenia. Otóż w nowym składzie zaśpiewał Kant, podobno z Dominiką z Sąsiadów w składzie. Czyżby to zapowiedź powrotu na sceny tego żeńskiego tria? (Niech ktoś napisze!!! jak wypadły dziewczyny).
Sobota. To oczywiście koncert laureatów tegorocznego konkursu, Pchnąć w tę łódź jeża i Za Horyzontem (ale się skrzypaczka Wam rozkręciła!) ubiegłorocznego, Psiej Wachty z Krakowa (I miejsce w konkursie w ub.r.) oraz Róży Wiatrów (Grand Prix Zęzy 2004). I tu znowu niespodzianki. Obydwa zespoły zagrały w składach innych niż w ubiegłym roku. Psia Wachta bez Szymona Wysokińskiego (pozdrawiamy tych za wodą!) za to z nowym gitarzystą Maćkiem, Różyczki co prawda z Ninją (Ninja miło Cię było widzieć i słyszeć!), który specjalnie na Zęzę przybył z Albionu ale i po nowemu bo już ze skrzypaczką (Anka emolka Dębicka). Tego wieczoru na deskach Zęzy zagrali poza tym Kochankowie Sally Brown na otwarcie. Pierwszy raz słyszałem ich ze skrzypaczką Kasią Strzałkowską z Samhain. Zyskaliście panowie, nie ma co tu dużo pisać. Z niecierpliwością czekam na zapowiadaną przez Jacka Apanasiewicza płytę. Z nowym materiałem przybyła do Łazisk Górnych sandomierska grupa Hambawenah. To perełka na naszym szantowym rynku, gdyż od lat, jako jedyni tak często i gęsto, czerpią w swojej muzyce z folkloru flisackiego. Tym razem było żywiej i skoczniej. Po nich Segars z Bytomia, którzy jako jedni z nielicznych tylko klasyczną szantę... wodzą - i to od 10 lat!. Oczywiście Banany (przez moment z Mirkiem Kowalewskim/Zejman i..., który był też konferansjerem tego dnia) jak zwykle dali szoł szantowo-popowy :) i publika była w niebo wzięta, śpiewając z nimi większość utworów. Po gospodarzach festiwalu wystąpił zespół Zejman i Garkumpel i oczywiście nie mogło zabraknąć starych hitów z nurtu t.zw. szuwarowo-bagiennego. Na koniec znów klasyka - Ryczące Dwudziestki. Finał to oczywiście Zęza gospodarzy wspólnie z wszystkimi zespołami, które dotrwały do końca.
Dla niektórych nie był to koniec, bawiliśmy się prawie do 3 rano już na zamkniętej imprezie, która była podziękowaniem dla zespołów i organizatorów. Ja też tam byłem, bananówkę piłem i o pięknym świcie z Elką i Zbychem do domu wróciłem.
Kamil Piotrowski /Magazyn Szantymaniak/
PS.
Myślę, że pewne informacje o festiwalu pojawiły się zdecydowanie za późno zwłaszcza te kierowane do zespołów konkursowych.
Szkoda Drodzy Organizatorzy, że jednak nie zaryzykowaliście imprezy na dworze. Wiem, że przez cały tydzień lało i było zimno, ale sobota... Los spłatał Nam i Wam psikusa i akurat w sobotę pogoda była przednia. Piwko na zewnątrz, nawet już po zmroku smakowało o wiele lepiej.
Kuluary tętniły życiem swoim. Atmosfera na Zęzie... dla mnie bomba. Zależy ona przecież głównie od ludzi a nie od miejsca więc ja pod tym względem narzekać nie mogłem. Byli Paweł, Ela i Zbycho, Pola i Fisha (dziewczyny zamawiam kolejne tańce), Dziadek Władek, Gregor (podobno The Coofels znów szukają jednego głosu do składu), JARO, Tadek Boratyński i wielu, wielu innych sympatycznych szantymaniaków i... dobra muzyka. Czego więcej trzeba? No dobra zabrakło pizzy, ale kurna nie mogliśmy znaleźć tego lokalu.
O 3 nad ranem dworzec PKP w Łaziskach Górnych pełny odlot, stacja benzynowa Shella super, ale przydałyby się miejsca siedzące, Zbycho nie musiałby przez ponad pół godziny udawać, że interesuje go prasa kolorowa :). A może nie udawał?! Ela co on tam własciwie przegladał?
Szkoda, że w tym roku nałożyły się terminami dwa wspaniałe festiwale. Z wielkim żalem musiałem sobie odpuścić łódzki Kubryk. Podobno kiedyś na krakowskim Shanties był dzień spotkań organizatorów festiwali, podczas którego wspólnie ustalano terminarz imprez. Może warto do tego wrócić?
A koncert Marka Knopflera mioooodziooooo!!!! Prawda Kasiu? Prawda Szkocie?
Zdjęcia już wkrótce, bo padam :(
Bytom, dn. 03.06.2006
Cholewcia zeszło mi cały rok ale wreszcie wrzuciłem można je oglądać w galerii przy relacji z Zęzy 2006 :(
http://www.szantymaniak.eu/index.php?galeria=64
Przepraszam, sam nie wiem jak mogłem to przeoczyć.
Zobacz także
W naszym archiwum
- Artykuły:
- Gazeta:
- Koncerty:
Informację wprowadził(a): Kamil "KAMiL" Piotrowski - godz. 11:3, 1 czerwiec 2005, wyświetlono: 1729 razy
Jaro20 |
wysłano: 9:54,2 czerwiec 2005
... rozciągłości to co napisał Kamil. dodam jedynie, ze również padam (na pysk)... ale postaram się wstawić swoją galerię zdjęć w weekend (jeśli czas mi na to pozwoli... bo szantowo w Krakowie będzie się działo baaaardzo duże w ten weekend, ale to jakby nie w tym temacie) :)
Pozdrawiam
|
Odpowiedz na ten komentarz |
Pola-Passat |
wysłano: 11:8,2 czerwiec 2005
Kamilku- Mój Drogi Nadal Nieznajomy:) z utęsknieniem czekam na kolejną możliwość szlifowania swych marnych- w porównaniu do Twoich- umiejętności tanecznych ... koniecznie z Tobą jako prowadzącym:)
było cudnie - cały festiwal wspominam niezmiernie miło, szkoda, że nie mogliśmy zagrać ale cóż- czasem życiem rządzą Siły Wyższe:(
jeszcze raz gratuluję Jeżom - byli... oszałamiający:)
pozdrawiam wszystkich i do zaś;)
Pola
|
Odpowiedz na ten komentarz |
Jaro20 |
wysłano: 9:19,8 czerwiec 2005
na stronie:
http://foto-shanties.zapiecek.art.pl
Pozdrawiam
|
Odpowiedz na ten komentarz |
Kwiatuch |
wysłano: 15:39,10 czerwiec 2005
... tego co się działo na Zęzie 2005? Chętnie dotarłabym do jakichś mp3-ek np. konkursowych występów i opinii Jurorów (!). Pytam o to, bo właśnie sobie ściągnęłam podobne ciekawostki z "Szanty na Sukces" i miałam wielką frajdę ze słuchania, szczególnie uwag Jury, które miejscami były wielce pouczające ;o)
|
Odpowiedz na ten komentarz |
YenJCo |
wysłano: 11:31,18 czerwiec 2005 |
Odpowiedz na ten komentarz |